Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 6, 2005 19:46:06 GMT 1
Jak pewnie wiecie nasza dobra znajoma "buttercup" bedzie juz za rok wzietym psychologiem, ktory bez cienia sprzeciwu i z duzym zaangazowaniem wlozy serce w poprawianie pod wzgledem swojego fachu naszych projektow ... wiec zacytuje jej wypowiedz i prosze o ustosunkowanie sie rzeczowe co bysmy jej to zadanie ulatwili ... ze swojej strony obiecuje wpisy jutro bo poszukac musze pewnej polemiki, ktora doda smaczku tej pracy a oto "buttercup": "... musze omowic jakis wybrany problem srodowiskowy... juz postanowilam ze napisze o wplywie mariny na zycie mieszkancow wygledowa (plusy i minusy)..."
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 7, 2005 12:21:10 GMT 1
no to sie zabieram do pisania ... ale niestety bedzie to pisanie lenia, ktory sie wypalil przez ostatnich kilka nocy, krore spedzil ma konczeniu projektow ... 1. bardzo pomocna do oceny wplywu osiedla marina na wygledow bedzie dyskusja z naszego forum o osiedlach zamknietych i centrach handlowych jako aspekt grodzenia miasta ... 2. wspomniana poprzednio polemika - to dyskusja prof. Gzela z prof. Kurylowiczem na temat eko parku ... profesor gzel wspomnial o klinie napowietrzajacym, ktory eko park niszczy i o planie zagospodarowania, ktory traktowal o ew. dopuszczalnych funkcjach na tych terenach i intensywnosci zabudowy - jak wiemy ani funkcja ani intensywnosc nie zostaly uszanowane ... dlaczego zaczynam od eko parku - ano dlatego, ze obydwa zespoly zabudowy wielorodzinnej laczy kilka rzeczy - projektant , klin napowietrzajacy i sposob traktowania przestrzeni miejskiej ... jako ze juz nie wiem o czym pisze to przejde do punktow: minusy 1. dla miasta i jednoczesnie wygledowa ... zniszczenie zalozenia przedwojennego zagospodarowania terenu - brak szacunku dla przedwojennej - uznanej szkoly polskiej urbanistyki ... brak szcunku dla ekologicznych aspektow zycia miasta i stawianie barier na drodze przewietrzania stolicy ... 2. poddanie sie modzie (irracjonalnej) tworzenia enklaw luksusu oderwanych od miasta ... czyli jak wspomnielismy wczesniej - osiedli zamknietych, ktore wcale nie maja na celu integrowania nowych mieszkancow z reszta osiedla/dzielnicy/miasta - a wrecz przeciwnie ... 3. nie do konca wiem czy to tak ma byc w rzeczywistosci - ale podobno wnetrze mariny rowniez ma byc podzielone na strefy - co ma spowodowac ze nie kazdy mieszkaniec tego wspanialego osiedla bedzie mial dostep wszedzie ... 4. wzrost intensywnosci ruchu kolowego na ulicy raclawickiej i innych okolicznych ulicach ... zmiana pociaga za soba zmiane charakteru osiedla ... z cichego i "intymnego" na ... bardziej halasliwe i bardziej anonimowe... 5. chyba drobna pomylka (troche te zdania sa za stanowcze ale dla potrzeb naszego forym pozwalam sobie na taki nietakt) ) wydaje mi sie ze to osiedle nosi znamiona osiedla podmiejskiego a zostalo zrzucone na spadochronie w "centrum" miasta ... i nic do niego nie wnosi, gdyz to nie jest ten typ zabudowy jaki przystoi miastu ... 6. komercjalizacja fortow ... zmiana charakteru i klimatu tego miejsca i z cala pewnoscia nastawienia najemcow na innych odbiorcow ... sa tez plusy ... 1. byc moze wzrost intensywnosci ruchu kolowego zaowocuje nowymi rozwiazaniami komunikacyjnymi - rozbudowa raclawickiej - tramwaj??? 2. byc moze ulatwi wzrost rangi uslug osiedlowych na wygledowie i ich rozwoj ... 3. to jest mozliwe ... duze pole do popisu w dziedzinie rewitalizacji i modernizacji calego wygledowa - jezeli zadziala marina to wartosc dzialek wokol wzrosnie i zintensyfikuje to ruch inwestycyjny ... no jest to jednoczesnie plus i minus ... minusem jest to ze zmieni sie charakter wygledowa 4. forty jednoczesnie straca i zyskaja - moze powstanie dobry projekt zagospodarowania fortow - ale to tez moze ale nie musi zmienic ich obecnego chatakteru wiecej plusow juz nie wymysle i to nie tylko dlatego ze ich nie ma, a glownie dlatego ze nie chce ich widziec i co by innym zostawic pole do popisu ... obym sie nie przeliczyl )
|
|
|
Post by stachu on Jan 7, 2005 18:33:37 GMT 1
nie rozczulalbym sie nad tym klinem napowietrzajacym. mam wrazenie ze cala historia z jego istotna rola jest nieco rozdmuchana (ale nie przez wiatry hulajace w tym klinie nie widze przeszkod aby dalej rozbudowywac miasto wlasnie w tym miejscu. to bardzo dobre miejsce na nowe inwestycje. i daje glowe ze tak bedzie. marina mokotow "polaczona" zostanie z ekoparkiem nowymi osiedlami. spoko. jakbym mial pieniadze to bym kupil tam mieszkanie albo dom i wyrzuty sumienia z pewnoscia mne by nie targaly. wygledow sie rozwinie, tylko z tego skorzysta. a jesli chodzi o te grodzenie sie ludzi. hmm... jasne byloby pieknie gdybysmy byli otwarci, do wszystkich sie usmiechali, mowili "prosze", "dziekuje" pozyczali sol sasidom, rozmawiali ze spotkanymi na ulicach ludzmi itd itp... jednak tak nie jest. spojrzmy na siebie zanim zaczniemy "naprawiac swiat". ja nie mieszkam w ogrodzonym osiedlu i tez nie znam wszystkich ludzi. dziendobry, prosze, dziekuje mowie ludziom z kilku mieszkan na klatce. rzadko z nimi rozmawiam. nie jestem otwarty dla ludzi ktorych nie znam. jestem pewien ze gdyby to osedle bylo ogrodzone to nic by sie nie zmienilo, a moze (tu sie zawiesilem) bardziej czulbym sie "swojsko". nie wiem. teraz pawel albo robert. mieszkacie za bramami (u roberta jest ochrona) i co? czy chcielibyscie zeby je zlikwidowac? chcielibyscie miec smietnik cuchnacy moczem, imprezy pod oknem itp. problem moim zdaniem nie lezy w grodzeniu osiedli tylko w mentalnosci i glowach ludzi ktorzy mieszkaja w tym miescie. nie przeceniajmy roli malej architektury. zastanowcie sie. jestem bardzo ciekawy na razie
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 10, 2005 14:38:15 GMT 1
ja mowilem o plusach i minusach i o regulach ... miasto ma byc rozbudowywane - niewatpliwie jest to bardzo atrakcyjny teren inwestycyjny i pewnikiem jak mowisz ekopart polacza z marina ... ale mi chodzi o zasady i o typy zabudowy ... 1. nie godze sie z lamaniem warunkow planow dla tych "kwartalow" - jak zabudujemy kazdy skrawek zieleni miejskiej to zostana nam lazienki, ogrod saski, park ujazdowski i palac w wilanowie ... co gorasza znikna osie lazienek i parku w wilanowie w imie wlasnie tego zabudowywania ... a te tereny maja zapis o rekreacji miejskiej i mialy spelniac wazna role w oczyszczaniu powierza w stolicy ... 2. nie godze sie z typem zabudowy ... bo nie przystoi on miastu a jest proba oszukania ludzi ze beda mieszkac poza nim - brak szczerosci architektury i pomylka - bo nie taka tkanka rozbudowywuje miasto ... jest ona charakterystyczna dla dla przedmiesc ... 3. nie moge sie tez zgodzic z tym ze grodzenie jest sposobem na wlasne zadowolenie ... i na uzyskanie poczucia bezpieczenstwa ... - ogrodzenie ekoparku czy mariny podkresla jeszcze bardziej zlamanie planow zagospodarowania gdyz z przestrzeni "publicznej" - rekreacyjnej - stworzono przestrzen intymna czy pol publiczna dostepna tylko dla mieszkancow ... ... wiem ze ludzie lubia poczucie bezpieczenstwa i wlasnie tutaj, jezeli nie zaobserwowaliscie jeszcze trikow jak mozna to poczucie wywolac, (poczawszy od "jednostki sasiedzkiej i biegnac dalej po historii architektury...) polecam rozmowe lub powrot pamiecia do dyskusji "wplyw architektury na wzrost przestepczosci" - z ktorej wynika ze grodzenie nie jest jedynym sposobem na osiagniecie celu ... dobrym przykladem jest zespol zabudowy wielorodzinnej przy ulicy maisnera pracowni "jems" - gdzie brak plotu a sama obecnosc za szyba ochrony zmienia diametralnie poczucie bezpieczenstwa - jas i malgosia bawili sie na tym osiedlu takimi zabawkami jakich ja w zyciu nie widzialem ... a wchodzac do klatki nie mialem wrazenia ze zaraz dostane w glowe mimo ze jak jestem po prawej stronie wisly ciagle sie ogladam za siebie ) - odleglosc budynkow i zaprojektownie parterow tak aby rodzice mieli baczenie na dzieci pozwala na powstanie zjawiska dozorowania przez samych mieszkancow i nie konieczne jest juz grodzenie sie i legitymowanie wchodzacych przez uzbrojonych wachmanow bo sami mieszkancy wiedza czy jestes tu obcy i jakie masz zamiary ... a "zlodziejaszek" czuje na plecach wzrok wielu ludzi i nie do konca czuje sie juz tak anonimowy jak na marszalkowskiej ... czuje sie obcy bo wszedl w granice pewnej wspolnoty, ktorej nie jest na reke jego obecnosc ... jezeli mieszkamy na zamknietym osiedlu to tracimy instynkt samozachowawczy (bo przekazalismy czesc obowiazkow ochronie i ogrodzeniu) i juz nie jestesmy tak czujni co powoduje ze gubimy sie w przestrzeni otwartej i stajemy sie latwym celem ... to tyle i czekam na ciag dalszy - moze pozostali koledzy sie przylacza???
|
|
|
Post by stachu on Jan 10, 2005 18:41:35 GMT 1
odp.1 nie mam wiedzy na temat planow tych kwartalow , nie mam wiedzy na temat osi "³azienkowskiej" i wilanowskiej. nie widze (moze z niewiedzy) zwiazkow pomiedzy. jesli chodzi o tzw. "pluca" miejskie no to coz ... zieleni w warszawie nie ma za wiele to fakt, ale akurat jakosc tej zieleni ktora zostala zagospodarowana byla nijaka i nie dzialo sie tam nic co mialoby jakikolwiek wplyw na zycie okolicznych mieszkancow, a co dopiero reszty warszawiakow. odp.2 architektura jaka jest kazdy widzi, ale rozumiem ze nie o "ladnosc" tu chodzi. "nowe miasto na starym mokotowie" haslo towarzyszace inwestycji jest dla mnie jedynie chwytem marketingowym, bo nie wierze ze ktos myslacy uwierzy w taka bajke. nie bedzie zadnego miasta w miescie. bedzie ciekawie pogadac o tym po zakonczeniu budowy, bo wydaje mi sie ze wielu krytykow jeszcze spusci glowe odp.3 zlodziej, killer, zboczeniec to takie chore istoty ktore jesli czegos beda chcialy to i tak to zdobeda. nie jestem zwolennikiem grodzenia i jako architekt probowalbym innych rozwiazan aby zapewnic mieszkancom komfort psychiczny. jednak nie wszystko zalezy od architekta, wszyscy o tym wiemy. w tej sytuacji nalezaloby szturchnac inwestora, ale on tez nie buduje bo lubi ploty, ale klienci od niego wymagaja tego. kolo sie zamyka. co w takiej sytuacji zrobic? ano edukowac lepiej ludzi. aha edukacja! no to winny jest rzad bo slabo wspiera, rzad jest taki bo wybrali go ludzie itd. mozna by to ciagnac w nieskonczonosc. nie wiem. ja nie akceptuje tego ale przyjmuje takie jakie jest i wkomponowuje sie "tu" w prywatnych zasad. nie cierpie z tego powodu i nie staram sie swiata zmieniac. ps. troche polecialem ale wszystko mi sie tak jakos "zazebialo" ;D
|
|
|
Post by stachu on Jan 10, 2005 18:43:54 GMT 1
errata: "... i wkomponowuje sie "tu" w mysl prywatnych zasad."
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Jan 13, 2005 16:15:46 GMT 1
Niestety na raclawickiej nie bedzie tramwaju (choc w moim dyplomie fortowym byl Jak sie przyjrzycie to wzdloz raclawickiej juz sie cos z rurami dzieje i beda tam budowali druga nitke, ktora juz od dawna byla tam przewidziana (podobnie jak wzdloz komarowa). Moim zdaniem budowanie dwupasmowych drog w warszawie wedlug projektow z lat kiedy to samochod byl priorytetem dla planowania miasta jest jakas straszliwa anachronia i porazka. Takie ulice jak sam sie przekonalem idac ulica karolkowa do schroniska na karolkowej z moimi innostrancami, nie pozwalaja ludzia na poruszanie sie po miescie. zeby przejsc dwupasmowa ulice z plotkiem ochronnym musielismy zap...lac 200 metrow do przejscia podziemnego kolo pdtu wola. Trzeba pamietac ze nie kazdy ma samochod a miasto jest dla ludzi a nie maszyn. Oczywiscie kierowcy (wsrod nich Mariniaki) uciesza sie z latwiejszego przemieszczania sie po miescie, ale wladze miejskie powinny kierowac sie innymi, duzo wazniejszymi celami w ksztaltowaniu przestrzeni miejskiej. No i oczywiscie doszlismy do problemu planowania jak zwykle, ktorego na tym terenie po prostu nie bylo... tzn bylo ale z lat 50tych i pewnie glownie planowali spece od drogownictwa Inna niepokojaca sprawa jest prawie monofunkcja mieszkaniowki i planowane odgrodzenie kawalka miasta (bo nie bedzie to po prostu osiedle zamkniete ale prawdziwe gated community). Idealem miasta powinno byc wielofunkcyjnie przemieszana tkanka, ktora nie „umiera” po 19tej, nie generuje ruchu samochodowego-wydzielania spalin i halasu a to co tam powstanie z wyjatkiem piekarza, sklepikow z drogimi winami itd. bedzie prawdopodobnie wielka luksusowa sypialnia. Trzy wjazdy-fortyfikacje dla samochodow, poszerzone ulice. Ludzie jadacy rano do pracy, zarabiajacy duzo pieniedzy i wracajacy wieczorem samochodem do swojego fortu. To jest pesymistyczna wizja i mam nadzieje ze bedzie inaczej ale od kiedy ten wielki teren zostal odgrodzony i ja jako wspolobywatel nie mam tam wstepu to raczej czarno przyszlosc widze. Wczoraj mialem pierwsza powazna rozmowe z moim weimarskim promotorem. Spodobal mu sie temat. „Polaryzacja spoleczna na przykladzie okolic wygledu...”. jeszcze dokladnie nie wiem jak to bedzie wygladalo ale ciesze sie ze wybralem juz miejsce o ktorym bede pisal i to tak bliskie memu sercu. Chcialbym pisac o gated community marina, grodzeniu starych osiedli, zrodlach starchu, amerykanizacji przestrzeni miejskiej ktora nastepuje gdy brak silnego planowania i problemach jakie ludzie skazeni polwieczem socjalizmu maja z wypowiadaniem wlasniego zdania na temat przestrzeni miejskiej w ktorej zyja. No i co tu zrobic zeby warszawa byla miastem dla ludzi a nie samochodow. Zobaczymy ktore z tych tematow uda mi sie naswietlic. Czasu nie jest duzo bo chcialbym sie pod koniec lata bronic co podobno jest teoretychnie mozliwe ale rzadko sie zdarzalo. Teraz musze znalezc polskiego promotora ktory bylby zainteresowany taka praca i wysluchac jak on taki temat widzi. Jesli chodzi o grodzenie osiedli o ktorym pisal arek to mysle ze jest bardzo duza roznica miedzy furtka do bramy w kamienicy a ogrodzeniem calego bloku czy kawalka miasta jak to ma miejsce w przypadnku mariny. W pierwszym wypadku jest to naturalne ze mala wspolnota moze miec swoje polprywatne podworko gdzie spotykaja sie miaszakncy. W drugim wypadku widze juz nawet zagrozenie dla demokracji (nie jest ona idealna ale chyba lepsza niz czekajaca nas prawdopodobnie 4 rp inni niz mieszkancy obywatele nie beda mogli poruszac sie po terenie swojego miasta. tozto paranoja jakas! takie posuniecia generuja problemy tylko, i poglebiaja roznice spoleczne, nienawisc, wandalizm... Jedna z niewielu pozytywnych rzeczy jakie odziedziczylismy po socjalizmie bylo wlasnie przemieszanie spoleczne w wielu miejscach miasta. Teraz to tracimy. Powoli stajemy sie spoleczenstwem rzadzonym w sprawach przestrzennych przez inwestorow ktorzy daza tylko do zysku podporzadkowujac sie widzimisie i moda wsrod klientow. Brakuje wplywu fachowcow na wazne przestrzennie problemy. do uslyszenia kuba
|
|
|
Post by stachu on Jan 13, 2005 20:34:03 GMT 1
przeslalem wam "cos" co ukazuje temat glowny byc moze przyda sie w dyskusji
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 14, 2005 15:14:00 GMT 1
no badzo ladne to wszystko tyle tylko, ze to tylko architektura jest z daleka widziana i tak naprawde nic wspolego z miastem w moim rozumienu nie ma ... bo to zabudowa spadochronowa jest (dla laikow - zabudowa, ktora ktos zrzucil na spadochronie nie zwracajac uwagi na to gdzie to spadnie ... ) i spadl nam eko park 2 ... wspaniale miejsce do zycia ale tylko dla jego mieszkancow ... a co to wnosi do urbanistyki miejskiej - wyspe skarbow dla elit??? gdzie przestrzenie publiczne, gdzie otwartosc i pierzeje ...
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 14, 2005 15:14:55 GMT 1
... czyli gdzie zwiazek z wygledowem i architektura i urbanistyka miejska ...
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Jan 15, 2005 21:14:10 GMT 1
tereny pomiêdzy ¿wirki wigury i etiudy rewolucyjnej okreœlane zwyczajowo przez mieszkañców jako pola wyglêdowskie by³y przez wiele lat bardzo magicznym miejscem. by³y zapleczem wyglêdowa gdzie mo¿na by³o pójœæ na spacer z psem, zobaczyæ przelatuj¹ce ba¿anty, spotkaæ bezdomnych buszuj¹cych w pozostawionych budynkach, posiedzieæ na s³oneczku w pozosta³oœciach zburzonych szklarni, spotkaæ ludzi mieszkaj¹cych po drugiej stronie ¿wirki Wigury, no i oczywiœcie krêciæ filmy amatorskie... niestety wszystko to by³o przelotna u³uda. tak dalej byæ nie mog³o poniewa¿ tereny te by³y prywatna w³asnoœci¹ banku, który nigdy nie ukrywa³ ze chce tam budowaæ ekskluzywne osiedle. teren podobno darowany miastu przed wojna na cele rekreacyjne dla mieszkañców zosta³ przez radnych sprzedany w latach 90tych za bardzo wysoka cenê co pewnie pomog³o miastu doraŸnie za tamtej kadencji rady ale w d³u¿szej perspektywie prawdopodobnie bêdzie mia³o bardzo negatywny wp³yw na rozwój miasta. kiedy ju¿ by³o wiadomo ze w klinie napowietrzaj¹cym miasto powstanie osiedle i z prasy dochodzi³y pierwsze pomys³y na zabudowanie terenu pewne by³o, mimo protestów ro¿nego rodzaju stowarzyszeñ, ze inwestycja dojdzie do skutku. wtedy myœla³em sobie: ciekawe jak bêdzie wygl¹da³a struktura tej inwestycji. czy ulice nowego osiedla wpisz¹ siê i zintegruj¹ z tkanka starego wyglêdowa? czy bêd¹ mia³y ten sam urok i ludzka skale? moje obawy budzi³o to ze jeden inwestor bêdzie odpowiedzialny za cale przedsiêwziêcie. mo¿e to doprowadziæ do monotonii i maksymalizowania zysku przez wielkiego inwestora ze szkoda dla tkanki miejskiej. potem dotar³y do mnie jeszcze dwie informacje. SBM politechnika odpowiedzialna za osiedle wzd³u¿ etiudy rewolucyjnej nie zgodzi³a siê na pod³¹czenie nowego osiedla do sieci ulic wyglêdowa. zrobi³a to z oczywistej przyczyny: obawy o wzrost ruchu na ulicy etiudy i tak ju¿ bardzo obci¹¿onej samochodami które obje¿d¿aj¹ zakorkowane rac³awick¹ i wo³osk¹. decyzja dobra dla mieszkañców politechniki ale mo¿e ona tez oznaczaæ zupe³ne odciêcie mariny jeœli nie bêdzie tam nawet furtki dla ruchu pieszego (a jeszcze przed rozpoczêciem budowy by³a). druga wiadomoœæ w która nie mog³em z pocz¹tku uwierzyæ to to ze osiedle bêdzie ca³kowicie ogrodzone. bêd¹ trzy bramy wjazdowe jedna od rac³awickiej na przeciwko kliniki luxmedu, jedna od ¿wirki i wigury i jedna od planowanej od po³udnia wzd³u¿ linii kolei radomskiej trasy szybkiego ruchu N-S. to ¿e osiedle bêdzie zamkniête i ¿e po zakoñczeniu budowy nie bêdê mi¹³ prawa tam wejœæ by³o dla mnie niewyobra¿alne i bardzo mnie dotknê³o. dla tego tez zainteresowa³em siê bli¿ej tematem „gated communities” który to fenomen od lat 80tych coraz bardziej przybiera na znaczeniu na ca³ym œwiecie. mo¿na by powiedzieæ ze w niektórych miejscach gdzie zagro¿enie przestêpczoœci¹ jest naprawdê wysokie jest to usprawiedliwione. oczywiœcie nie rozwi¹zuje to ¿adnych konfliktów spo³ecznych lecz je wrêcz eskaluje. po prostu bogaci wykupuj¹ sobie u³udê bezpieczeñstwa. myœlê ze w Polsce zagro¿enie przestêpczoœci¹ jest nieporównywalnie mniejsze ni¿ w Ameryce po³udniowej czy stanach zjednoczonych i zapotrzebowanie na ogrodzone œrodowisko ¿ycia wynika bardziej z selektywnych mediów goni¹cych za sensacja a tak¿e dzia³añ developerow i firm ochroniarskich które na tym zarabiaj¹ pieni¹dze. niektórzy badacze sugeruj¹ ze nie tylko subiektywne postrzeganie zagro¿enia przestêpczoœci¹ ale tak¿e sam proces transformacji ustrojowej i zwi¹zana z tym niepewnoœæ jutra s¹ Ÿród³ami grodzenia miast i osiedli. na pewno ma na to wp³yw tez jak to arek uj¹³ syndrom zasikanej klatki czyli niskiej kultury osobistej wielu mieszkañców miast z którymi nie chcemy mieæ nic do czynienia. przestrzeñ w mieœcie jest pojêciem publicznym. w przeciwieñstwie do podmiejskich suburbii czy terenów wiejskich gdzie panuje du¿o wiêksza prywatnoœæ miasto jest miejscem gdzie na ulicach i placach spotyka siê ró¿norodnoœæ doznañ, nowych ludzi, mo¿na wyra¿aæ swoje pogl¹dy, uczyæ siê z tej ró¿norodnoœci i gwaru miejskiego, ¿ycie nie jest nudne i przewidywalne. czy mo¿na sobie wyobraziæ przemiany które odby³y siê w krajach europy œrodkowo-wschodniej w latach 1989-91 bez miasta? wszystkie wa¿niejsze protesty, wiece (mo¿e z wyj¹tkiem strajków i okupacji fabryk w Polsce), nawet te ostatnio na Ukrainie mia³y miejsce w mieœcie, w centralnej przestrzeni publicznej dostêpnej dla wszystkich ludzi. zgadzam siê z Paw³em ze miejsce tego typu ogrodzonych inwestycji (jeœli w ogóle musz¹ dochodziæ do skutku) jest poza miastem. jeœli bêdziemy grodziæ miasta, podporz¹dkowywaæ je dominacji samochodu i traciæ przestrzeñ publiczna gdzie ludzie mog¹ siê zbieraæ, ¿yæ i wyra¿aæ swoje pogl¹dy to jest to moim zdaniem zagro¿enie dla demokracji. miasto to (oprócz tkanki fizycznej) s¹ ludzie, którzy je zamieszkuj¹. to jak oni siê z tym miastem identyfikuj¹ kszta³tuje je. ró¿nice spo³eczne i id¹ce za tym podzia³y dochodowe manifestuj¹ce siê w przestrzeni miejskiej bêd¹ prowadzi³y do pog³êbienia polaryzacji spo³ecznej i wynikaj¹cych z tego problemów. najlepszym przyk³adem jest USA. wyobraŸcie sobie sytuacje ¿e amerykanie teraz chcieliby (jeœli by im siê chcia³o) zaprotestowaæ przeciw czemuœ, polityce rz¹du, wojnie... gdzie mieli by to zrobiæ? na uliczkach swoich suburbii? chyba ju¿ najlepiej w shopping mallu bo jest gdzie samochód zaparkowaæ, ale tu znów firma-w³aœciciel pewnie by im zabroni³a bo to prywatny teren i trzeba siê stosowaæ do prywatnych przepisów.<br> rozwi¹zanie problemu grodzenia miast jest mo¿liwe jeœli bêdzie prawo zabraniaj¹ce na terenie miast grodzenia du¿ych obszarów, budowania barier, przez które mieszkañcy nie mog¹ u¿ytkowaæ przestrzeni miejskiej. ciekawe jak wcielenie takiego prawa by wygl¹da³o w Warszawie? chyba s³abo. pe³no jest nawet pomiêdzy czêœciami Warszawy terenów niedostêpnych dla ludzi, zagrodzonych, czarnych dziur w ograniŸmie miejskim które musimy obje¿d¿aæ samochodami lub transportem zbiorowym. pozytywnie brzmi wypowiedz architekta Warszawy ze mamy w samym mieœcie pe³no terenów inwestycyjnych i ze trzeba siê na ich zabudowywaniu skoncentrowaæ (inna sprawa ze po wybudowaniu planowanych 3 obwodnic Warszawa prawdopodobnie rozleje siê do gmin podwarszawskich a mieœcie zostanie to co jest). trzeba te tereny jednak rozs¹dnie dobieraæ i mo¿e zamiast zabudowywaæ zielone ci¹gi to wzi¹æ siê za jakieœ monofunkcyjne tereny poprzemys³owe których w Warszawie pe³no. ale to kosztuje trochê wysi³ku i pieniêdzy, wiec niszczy siê ekologiczne ci¹gi w mieœcie którymi zwierzêta migruj¹ i w których ¿yj¹, które s¹ zielonym zapleczem dla ludzi i buduje tam zamkniête osiedla odcinaj¹ce siê od reszty miasta. to przykre. ba¿antów te¿ ju¿ dawno na wyglêdowie nie s³ysza³em... no i ostatni punkt programu czyli pytanie do was. marina jak widaæ powsta³a, prawie zerowy opór mieszkañców, decyzja odgórna tak jak to by³o za socjalizmu tak tez jest za kapitalistycznego oligarchizmu prawne œrodki walczenia z gated communities zabior¹ du¿o czasu i nie wiadomo czy ktoœ z miasta w ogóle by sobie zawraca³ takimi rzeczami g³owê (pewnie lepiej otwieraæ now¹ obwodnice, czy stacje metra czy myœlicie ze jest jakiœ sposób na to ¿eby w tym plocie by³y furtki i ¿eby kto chce móg³ wejœæ do œrodka. marinerzy maja swoja stronê w internecie i stamt¹d dowiedzia³em siê ze w uchwale rady warszawy o nadaniu nazw ulic nazywa siê je ulicami publicznymi. myœlicie ze to cos zmienia? druga sprawa: na forum GW przyszli mieszkañcy oburzaj¹ siê ze bêd¹ p³aciæ 200-300 pln miesiêcznie od mieszkania za utrzymanie zieleni i ochronê. mo¿e to ich zniechêci do p³otu i zintegruje z reszta miasta... kuba
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Jan 16, 2005 22:23:20 GMT 1
dzieki arek, bardzo chetnie to obejzalem. kto to rysuje? twoja firma? dla dom development?
troche smiesnie wygledaja domki na wygledowie. jak w jakiejs grze komputerowej typu simcity czy transport tycoon...
oczywiscie dyskrecja gwarantowana.
k
ps moze buttercup cos napisze. jest chyba tez mieszkancem wygledu? : )
troche chyba tytul naszej dyskusji moze byc mylacy bo wielu ludzi mowi mi ze nie ma co mowic o wplywie na zycie mieszkancow jesli twra jeszcze budowa. moze lepiej byloby nazwac to obawy i leki mieszkancow wygledu : ) albo utracone pola wygledowskie?
pa
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 16, 2005 22:35:29 GMT 1
ja tez bardzo dziekuje - super jakosc ... dyzkusja faktycznie sie zaczyna bo to co przeslales potwierdza wszystko co napisalem - choc widze male plusiki - 10 % dobrego ... za kilka chwil napisze cos wiecej ..,.
|
|
Pawel
upa-collective
Posts: 294
|
Post by Pawel on Jan 16, 2005 22:55:28 GMT 1
nie dam rady dzisiaj napisac ... wszystkiego ... ale chodzi mi o te "wille miejski" - lub szregowki (malutkie domeczki), ktore wpisuja sie jako jedyne w klimat wygledowa (jakby najblizej raclawickiej i etiudy ) ... reszta to koszmar ... jesli o urbanistyke chodzi ... co do architektury to niestety mam wrazenie ze projektanci zostali w latach 70 bo to bardziej zaprojektowany ursynow mi przypomina - bo zaprojektowano architekture w zieleni ... a na ursynowie zapomniano o niej ... ale to i tak "doktryna" z lat 60-70 ...
|
|
|
Post by stachu on Jan 16, 2005 23:09:05 GMT 1
tak. takie "obrazki" to specjalizacja firmy w ktorej pracuje. te porownania z simsami, hmm... cos w tym jest, juz kilka osob tak mowilo wracajac do tematu. faktycznie, kuba ma racje, moznaby go troche zmodyfikowac, ale to nie jest chyba takie istotne bo wszyscy wiemy do czego zmierzamy. w dyskusji troche stanalem "okoniem" do tego co napisal pawel, ale zrobilem to z premedytacja. aby dyskusja byla ciekawsza dobrze jest gdy scieraja sie 2 fronty, najlepiej skrajne jednak zgadzam sie w duzej czesci z tym co mowicie, choc ten "kij" ma dwa konce. mam wrazenie ze wy odrobinke podeszliscie emocjonalnie do tematu (a szczegolnie kuba) ze wzgledow osobistych czy sentymentalnych. gdyby jednak postarac sie znalezc sie na roznych pozycjach stron w tym przedsiemwzieciu i postarac sie o obiektywizm to kazdy dojdzie do wniosku ze to niezwykle zlozony problem. dlatego ja jestem ostrozny w jednostronnym wskazywaniu winnego zastanego stanu rzeczy. nie jestem taki pewien ze to wina tylko i wylacznie inwestora ktory widzi przez pryzmat zarobionych pieniedzy. a teraz slow kilka na temat architektury, o ktorej wspomnial pawel. ... albo nie, bola mnie juz patrzalki moze pozniej...
|
|