QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Apr 1, 2006 13:50:54 GMT 1
Coś powiało tu blokowiskiem PRLowskim. Ciekawe czy tym własnie się "architekci" inspirowali:
Jesli kogos tak zainteresowalo ze chcilby sobie kupic to polecam strone "producenta": www.jwconstruction.com.pl/mkp2/
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Apr 1, 2006 14:01:51 GMT 1
A tu znów od firmy JW Construction dostaliśmy wariacje na temat bloków rodem z PRLu: Dziekujemy ci: J. W. Construction...
więcej: wiezowcewarszawy.w.interia.pl/lucka.htm
Macie może coś co przebije te dwie perełki?
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Apr 1, 2006 14:16:49 GMT 1
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Apr 1, 2006 14:21:49 GMT 1
Dlaczego w Warszawie mnożą się nowe blokowiska?
Dariusz Bartoszewicz 20-03-2006 , ostatnia aktualizacja 20-03-2006 23:07
W Warszawie najłatwiej zbudować wielki blok mrówkowiec albo dom jednorodzinny. Wille miejskie z kilkoma mieszkaniami to rzadkość. Dlaczego?
Warszawa znów jest zagracana ogromnymi blokami - pisaliśmy kilka dni temu w "Gazecie". Artykuł "Wielki powrót mamucich szaf" zainteresował czytelników. Mrówkowce wyrastają jeden po drugim na skarpie warszawskiej przy stacji metra Wilanowska, przy ul. Słomińskiego między Dworcem Gdańskim a dawnym rondem Babka, na Gocławiu czy Marymoncie. Domy są coraz większe, urodą nie grzeszą, a z daleka wyglądem nie odbiegają zbytnio od tych wzniesionych w czasach PRL. W nowych "megaszafach" są naturalnie większe mieszkania. I nieporównywalnie droższe. Wystarczy bowiem, że deweloper położy na części elewacji trochę kamiennych płyt, urządzi lepiej hol i posadzi w nim ochroniarza, by żądać 6-12 tys. zł za m kw. takich "luksusów". Nawet jeśli do następnego mrówkowca i ruchliwej drogi jest blisko, a do parku miejskiego - daleko.
Skazani na mamucie szafy
- Chciałam z mężem zaciągnąć kredyt i zbudować dom wielorodzinny z mieszkaniami nie dla bogaczy, tylko dla nieco lepiej sytuowanych Kowalskich. Okazało się, że urzędy faworyzują albo mrówkowce, albo domy jednorodzinne. Jesteśmy chyba skazani na te straszne "mamucie szafy" - ubolewa Magdalena Ostrowska. Poruszona tekstem postanowiła opowiedzieć "Gazecie", jak bezskutecznie stara się kupić działkę, na której mogłaby zbudować niewielki dom z czterema mieszkaniami po ok. 70 m kw. Takie wille miejskie mają sens w rejonach o niskiej i mało intensywnej zabudowie, bo wśród blokowisk wyglądałyby idiotycznie. - Próbowaliśmy w Wilanowie i w Wawrze. Wcześniej upewnialiśmy się w lokalnych ratuszach, czy możliwa jest taka inwestycja. I zawsze padała odpowiedź: tylko wille. Nie pomogło przekonywanie, że byłby to np. dom dla teściowej, siostry, brata i dla nas samych - mówi Magdalena Ostrowska.
Czasami taki argument okazuje się skuteczny . - Miałam klienta, który kupił działkę pod zabudowę jednorodzinną w otulinie Lasu Kabackiego. Udało mu się zdobyć zgodę na budowę dla siebie domu dwurodzinnego. Urząd zastrzegł jednak, że nie pozwoli na hipoteczne podzielenie działki - zdradza Grażyna Kotwica-Witaszewska z pracowni architektonicznej Pro Witaszewscy. Ta firma projektuje wiele nowych domów na Ursynowie, są to zwykle osiedla jeszcze na ludzką skalę. - Inwestorzy budują coraz gęściej i wyżej, bo ziemia jest strasznie droga. W powstającym osiedlu Zielony Nugat przy ul. Nowoursynowskiej mniej więcej jedna czwarta ceny każdego m kw. mieszkania [ok. 1,5 tys. zł] to wartość gruntu - oblicza Grażyna Witaszewska.
Ratusz też kocha mrówkowce
Inwestowanie i załatwianie formalności jest kłopotliwe, bo brakuje miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Dotąd pokryto nimi zaledwie ok. 15 proc. powierzchni Warszawy. Większość decyzji zapada więc "po uważaniu" urzędników, a ci - jeśli widzą, że dookoła planowanej inwestycji dominuje określony typ zabudowy, godzą się jedynie na postawienie czegoś podobnego. Dlatego przy mrówkowcach jak oszalałe mnożą się kolejne mrówkowce. W Warszawie jest bowiem morze blokowisk i niezbyt liczne wyspy z zabudową jednorodzinną.
- W planie zagospodarowania można zapisać rodzaj zabudowy. Jeśli go nie ma, obowiązuje zasada dobrego sąsiedztwa. Willi miejskich jest mało w Warszawie, bo nie było takiej tradycji. Można je z powodzeniem stawiać i wśród niewielkich bloków, i między dużymi willami - uważa Grzegorz Buczek, urbanista i wiceprezes Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Przypomina, że do mnożenia się blokowisk swoją rękę przykłada też ratusz, który sprzedał ponad dwa hektary terenu po dawnej zajezdni przy ul. Inflanckiej za ponad 116 mln zł. Ten obszar nie ma planu, jedynie ogólnikowe regulacje dopuszczające stawianie kilkunastopiętrowych mrówkowców (stąd tak wysoka cena za grunt - ok. 4,9 tys. zł za m kw.).
- Nie poddajemy się. Szukamy możliwości budowy niewielkiego domu z czterema lokalami na Białołęce. Mam nadzieję, że w końcu gdzieś się uda - nie daje za wygraną Magdalena Ostrowska. Ma nadzieję, że wszyscy odkryją kiedyś możliwość innego stylu mieszkania - między skrajnościami blokowisk i domów jednorodzinnych - w niewielkich willach miejskich.
|
|
QBA59
upa-collective
Posts: 386
|
Post by QBA59 on Apr 5, 2006 16:35:22 GMT 1
a teraz z urbanistyki. po co sie meczyc i miasta projektowac jak mozna przeca latwiej domy pobudowac...
pole, dom, ulica, drzewa, samochod, itd. itp...
|
|